Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 7 lipca 2011

Idę, jadę, lecę

Idę, jadę, lecę,
grunt, że się przemieszczam
a samo to już wprawia mnie w radosny nastrój.
Zasiedzenie i zastanie
w domu, w pracy
ma zniknąć
a perspektywa
ciepłych ba goracych, bezdeszczowych
wakacji
napełnia mnie euforycznym optymizmem.
Podróż i cel stają się tak samo ważne.
Aparat fotograficzny
okulary przeciwsłoneczne
krem do opalania i po
zyskują w stosunku do
szczoteczki do zębów
i tego co dzisiaj w telewizji.

Perpsektywa ogladania świata w chmurach też nęci.

Jak znajdę dostęp do wifi
słońcem się podzielę.

Aloha.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

no, to...ciepłych ba goracych, bezdeszczowych i radosnych
wakacji ;)
M.