Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 26 września 2011

* * *

                      
Uśmiechnął się.

Gniew, który
nagle w  nim wybuchł
zgasł
jak pochodnia
wtopiona w wodę.

Patrzył
przed siebie
przez chwilę,
zakłopotany.

A ona
tak po prostu
przeszła obok
wielu dobrych lat
nic nie mówiąc.

Odwrócił się,
i odszedł.

Nigdy już
nie oglądał
się za siebie.
Nigdy
nie był już
nic nikomu winny.

niedziela, 18 września 2011

Wyklęty

Określam
ludzi wokół siebie
Tłum brzydzi,
jednostka odpycha.

Cisza.
Ona jedna
stała się wartością
samą w sobie.
Reglamentowaną.

Miasto Chaosu
oplotło mnie
przez lata
uściskiem
ze wszystkich stron.

Pozostało mi tylko
zmuszać się
do uśmiechu.
Bo przecież
tego oczekujesz.

Staram się
ale nie mogę.
więc zmuszam się
w oddechu
- który truje.

A gdzieś tam,
jest mój świat
na wpół horyzontem
rozcięty
pozwól mi być tam
pozwól być
wyklętym.

czwartek, 8 września 2011

Jakoś to będzie

Jakoś to będzie.

Słów przemyślanych
odpędzam komary.
Będą krążyły
z rankiem do nocy.

Myśli natrętne
w sposób nachalny
jak słońce
- światłem przez oczy.

Jakoś to będzie,
słowa jak mantra
a ciało stało się
jej klasztorem.

Tak tylko będzie
dla siebie
w sobie
lub może...

To nie możliwe.

poniedziałek, 5 września 2011

Młoda Para


       Nie mogłem oprzeć się pokusie i pociągnąłem za migawkę...
A wszystko wynika z przemyśleń na szybko i analizy stereotypów jakim ulegamy.
Otóż. Młodzi są... piękni i młodzi, kochają się a każda panna młoda wygląda tego najważniejszego dla niej dnia najwspanialej. On, szarmancki, wpatrzony w nią jak w zwierciadło, świata poza nią nie widzi.
Tymczasem, zobaczyłem nieco odmienny obrazek, a każdy w tym miejscu ma dowolność interpretacji. 
Zobaczyłem małżeństwo, które jest już ze sobą ileś lat i może nieco kuriozalnie ubrano ich w ślubne uniformy.
Tragediante - komediante.