Łączna liczba wyświetleń

piątek, 30 stycznia 2009

opuszczam brew

w ramieniu
mięsień drga
w milczeniu
własny szept


grot zszyje krtań
na przelot,
a drzewiec
zedrze krew

w świst ciszy
w tępy jęk

w ostatni dech.

niedziela, 18 stycznia 2009

pomiędzy
zwykłymi słowami
na co dzień,
co noc
przychodzę.

dotykam ust
ustami
smakuję ogień.

w dłoniach
całą Cię
mieszczę
otaczasz mnie
w sobie

Twój pot
powietrzem,
- a dotyk
nałogiem.

gdy wschodzi
dzień
ze snem
- odchodzę.