Tchórzu przywiązany
do pana swojego
ogona.
Skamlesz o wolności.
gdy ten nie słyszy.
Jak mysz jednak
pod pańską miotłą
się chowasz,
uciekasz
aby nie steacić
pełnej miski.
Nigdy nie będziesz wolny
masz duszę myszy.
Żałuję, że całuję Cię
w policzek
zamiast
usta przesunąć
niżej na szyję,
w dół na ramię,
przez obojczyk
i wewnątrz Ciebie.
Poczuć
jak serce
Twoje
zbyt szybko
bije.
Kocham
jak liście
ze złota
w lesie,
tło najpiękniejsze
tworzą
- dla Twoich
malinowych ust.
Boże. Stoję tam.
Niemo, spoglądam
na
Ciebie.