zabierz mnie
na dach świata
gdzie
wszystko pod nami
a niebo
ponadto błękitne aż białe
w czarnych włosach
kryształki lodu
muskają na wietrze twarz
dotykasz moich ust
bez pośpiechu
a ja zaciągam się głęboko
tym oddechem
słońce jest tu zbyt jasne
i w niczym to nie przeszkadza
nie ma tu nawet orłów
tylko my we dwoje
bez masek do oddychania
bo tylko ty tam jesteś
zakazana
5 komentarzy:
A propos kryształków... czy aby na pewno lodu? :P
O jeny... I tak ideał sięgnął bruku... A wszystko to przez nawiedzającego i wystawiającego złośliwe komentarze (najprawdopodobniej z zazdrości)chochochochlika :)
... i tak trwać utwierdzonym w tym majestatycznie pięknym pejzażu po długie dni. A śmiechu może dodawać nam nawet żyto łechcące nasze stopy.
Drogi Kumplu!
Wiersz Twój przemówił do mnie! Bo wysoko jest pięknie i jest miłośnie, a ja lubię to właśnie.
Uznajmy, iż płytki umysł mój zafiksował się na tytule, a kryształki niejedno mają imię (byle nie 40 i 4 :)
Ja tam jestem prosta....kryształki są z lodu , a wszystko jest cudowne.
Wiersz spełnił swoje zadanie:))))))))
Prześlij komentarz