Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 11 listopada 2013

Miłość z przyszłości? Miłość z gwiazd?


Anakin- Nie bój się.
Padme – Nie boję się umrzeć. Umieram po trochu każdego dnia, odkąd Cię poznałam.
Anakin – O czym Ty mówisz?
Padme – Kocham Cię.
Anakin – Kochasz mnie? Myślałem, że zdecydowaliśmy się nie kochać. Przecież musielibyśmy żyć w kłamstwie. To mogło by zniszczyć nasze życie.
Padme - Nasze życie i tak skazane jest na zagładę. Naprawdę. Bardzo Kocham Cię. Chcę żebyś to wiedział zanim zginiemy.
                                                                                    Star Wars - Atak Klonów

    Nie jesteśmy skłonni do romantyzmu, wstydzimy się podobnych uniesień. Jeżeli już, to jako naród jesteśmy raczej romantykami o patriotycznym zabarwieniu. Miłość w oderwaniu od ojczyzny kojarzy nam się raczej z ckliwymi i nic nie wartymi serialami dla gospodyń domowych, emitowanych najczęściej w godzinach przedpołudniowych. Z naszej literatury, miłość którą przyjmujemy bezdyskusyjnie to ta z trylogii H. Sienkiewicza - ich dwoje i on na tle historycznego konfliktu. Nota bene wspaniałe książki. Jednak poza tym nie potrafimy stworzyć, sfabularyzować miłości w oderwaniu od historii. Dlaczego? Bo będzie to romansidło. Gniot.

    Wróciłem niedawno do filmu Star Wars, ot chyba z nudów. Jednak teraz oglądam go, nieco inaczej. Staram się uważnie przyjrzeć postaciom bohaterów, ich tragicznym wyborom i losowi, który pomimo wysiłków został już napisany. Metamorfoza Anakina, to tego doskonały przykład, wprost z greckiej tragedii.

    Jestem w połowie opowieści i choć znam jej zakończenie, nie mogę się oderwać. Powyżej spisałem krótki fragment z filmu Star Wars - Atak Klonów i chcę Was przekonać, że film nie jest tylko dla fanów fantastyki (sam nim nie jestem), ale przede wszystkim dla fanów człowieka.

Brak komentarzy: