Łączna liczba wyświetleń

piątek, 2 kwietnia 2010

Wzgórze Czaszki

był Faryzeusz i pytał
był On, co odpowiadał
był Tomasz, co wątpiącą dłoń
w bok Pana wkładał.

był Celnik grzeszny wielce
i była Kobieta, co zginąć miała
pod gradem kamieni.

był Poncjusz, co ze śmierci ręce obmył
w Czarze Ludzkich Sumieni.

był Łotr, co w chwili śmierci
na krzyżu – rzeczywiście ożył.

był Dzień i Noc
trwające w połączeniu
w chwili Dopełnienia Czasów
na odpuszczenie grzechów
Ludziom
o judaszowym sumieniu.



Chyba jeden z moich najstarszych wierszy, który powstał w pierwszej lub drugiej klasie liceum. W jakiej formie napisany w takiej pozostał a Wielki Piątek jest dobrym momentem na jego tu wstawienie.

2 komentarze:

Kopacz pisze...

Pamiętam go bo zrobił na mnie wrażenie. Chyba umieściłeś go w własnoręcznie złożonym tomiku, który posiadam do tej pory. O ile dobrze pamiętam na okładce był wilk wyjący do księżyca. Pozdrawiam :)

Bartłomiej Bałaban pisze...

Ależ pamięć, ja też pamiętam, że Ty go pamiętasz.
Dziś wydaje mi się prosty ale próby jego zmiany wypadają jeszcze bardziej żałośnie :))