Będę myśleć o Tobie,
na co dzień.
rankiem
gdy budzi się dzień,
południem, wieczorem
i nocą gdy śnię.
Kocham Cię.
Czy na tym słowie
zastanę koniec,
czy wejdę z Tobą
w głęboki sen.
Tam mi odpowiesz?
Tam wiem.
Łączna liczba wyświetleń
21,728
sobota, 22 grudnia 2012
poniedziałek, 17 grudnia 2012
Miś niepotrzebny dziś
Bawisz się,
z nim,
śmiejesz,
płaczesz,
milczysz.
A on cóż?
Nic,
To przecież
tylko
głupi miś.
Bez snów
i uczuć
zwykły miś,
z wnętrzem wypchanym
trocinami.
Na ustach uśmiech,
w policzkach - róż
z guziczkowymi,
czarnymi oczami.
Lecz dziś
pójdzie
w kąt
ten nudny miś,
Dobranoc, już.
piątek, 14 grudnia 2012
nie mogę w nie patrzeć
jesteś
silniejszeniż ja
i jesteś
słabsze
piękne
gorące
kapryśne
subtelne
piekielne.
weź,
ogrzej
rzuć
otul
potęp
moje słońce
niedziela, 2 grudnia 2012
ona
Tracę kontrolę
być może
nie jestem,
-jestem sobą.
Lecz Ty mnie odmieniasz
weź mnie w sobie
z daleka
od codzienności,
tej bez znaczenia.
Obejmij
i powiedz
witaj
żegnaj
do zobaczenia.
być może
nie jestem,
-jestem sobą.
Lecz Ty mnie odmieniasz
weź mnie w sobie
z daleka
od codzienności,
tej bez znaczenia.
Obejmij
i powiedz
witaj
żegnaj
do zobaczenia.
piątek, 30 listopada 2012
spokój
Spokój stał się
więzieniem Twoim
gwarancją
na przyszłość.
Nic mu nie dałaś
nic mu nie wyznasz.
Zawiodłaś.
Tak jak przypuszczał.
A teraz
odejdzie od Ciebie,
w niepamięć.
A Ty
zostaniesz.
W wargach zgryzionych
Bez pocałunku.
Amen.
więzieniem Twoim
gwarancją
na przyszłość.
Nic mu nie dałaś
nic mu nie wyznasz.
Zawiodłaś.
Tak jak przypuszczał.
A teraz
odejdzie od Ciebie,
w niepamięć.
A Ty
zostaniesz.
W wargach zgryzionych
Bez pocałunku.
Amen.
niedziela, 25 listopada 2012
rzeczywistość
Jesteś
racjonalną
osobą
lecz
tęsknisz
do złudzenia
(dotykasz,
przez chwilę,
smakujesz
pragnienia)
by nazajutrz
udać,
że mnie
nigdy
nie było
rzeczywistość
na co dzień
vs
rzeczywistość
na miłość.
środa, 21 listopada 2012
Sen
Każdy dzień
przynosi nową nadzieję
w każdym możesz znaleźć
radość,
w każdym dla Ciebie istniałem
w każdym dla Ciebie istnieję.
Lecz Ty
zapominałaś
o mnie
najwyraźniej
celowo
uśmiechnęłaś się
do mnie
z odwróconą głową
w chwilę po tym,
gdy oddałem
Tobie mnie
całego,
a przecież
nic nie chciałem
w zamian,
choć pragnąłem
wszystkiego.
sobota, 17 listopada 2012
Kochanie
nie wypowiadamy
tego słowa.
nie jest "na czasie"
krępuje.
Trochę wstyd
A może spróbujemy
na razie
tylko szeptem
za sobą
środa, 14 listopada 2012
niepotrzebnie
kocham Cię
lecz Ty
nie myślisz tak samo
jesteś gdzieś obok
Twoje myśli
zaprzątają inne słowa
nie chcesz budować
pomyślałem więc,
że może nie czujesz,
nie potrzebujesz
i, że jest to
niepotrzebne
bo w duszy
Twojej
jestem zrodzony
z chmur
jestem
zrodzony z
nonsensu.
lecz Ty
nie myślisz tak samo
jesteś gdzieś obok
Twoje myśli
zaprzątają inne słowa
nie chcesz budować
pomyślałem więc,
że może nie czujesz,
nie potrzebujesz
i, że jest to
niepotrzebne
bo w duszy
Twojej
jestem zrodzony
z chmur
jestem
zrodzony z
nonsensu.
poniedziałek, 5 listopada 2012
jak szept
miło usłyszeć
po krótkiej ciszy
śpiew,
którego
na co dzień
nie słychać
lecz dziś
nadstawiam ucha,
a gdzieś tam
w oddali
w koronie drzew
nad szmerem strumyka
ćwierk
jak szept
najpiękniejszego
rdzawego słowika
sobota, 3 listopada 2012
* * *
Myślę o Tobie,
Lecz Ty wątpisz
i nic się
wewnątrz
nie zmienia.
wewnątrz
nie zmienia.
Lecz Ty wątpisz
we mnie.
Nie wątpisz
w pragnienia.
Nie wątpisz
w pragnienia.
Sprawiasz mi
ból tym
nienależnie.
nienależnie.
Czuję
lód w Tobie
lód w Tobie
ogień we mnie.
Bo się nie zdarzy?
Bo nie ma prawa.
Bo nie ma prawa.
czwartek, 1 listopada 2012
Wspomnij
Pacykarze,
fałszywi przyjaciele
pełni obaw
o samych siebie
zastraszeni i tchórzliwi.
Jakich wiele.
Wspaniałomyślni jedynie
w sukcesie,
celebrujący zwycięstwa
o, tak wtedy ich pełno!
Lecz gdy staniesz
przed nimi
w potrzebie.
Odwrócą się,
ciała bez rąk,
oczy ukryją
pod powiekami
telefony wyciszą,
a Ciebie jakby dotknął
średniowieczny trąd
- i nikt obok Ciebie!
dlatego odejdziesz
gdzieś w wilgoć,
gdzieś w głąb.
A oni wrócą
raz jeszcze jeden.
1 listopada 2012r.
niedziela, 28 października 2012
PET
Warto go
mieć
przy sobie - obok,
pochwalić się
przed znajomymi
bo piesek błyszczy
oczkami swymi.
Piesek uwielbia
głaskanie po głowie
czasem też pani
miłego coś
powie.
Piesek jest,
bo być ma - obok
piesek posłusznie kiwnie
głową.
Piesek ma być
chyba, że pani
się nim znudzi
lub, gdy ktoś
szepnie jej w posłowie,
że piesek chodzi jej
po głowie.
Wtedy go rzuci
Lub psinę
skarci
by głupi
nie pomyślał sobie,
że istnieje
równe
pies i człowiek.
poniedziałek, 22 października 2012
Karol Levittoux
Nie mogę
szeptać,
nic im powiedzieć.
Zacisnąć zęby,
zostaje mi
o ścianę rozbić głowę...
Lub krzyczeć
ile w piersi sił.
To tylko
mogę!
Od zduszonego
w gardle tchu,
do celi
prowadź mnie
Aniele mój.
Bo tu w ciemności
mój jest strach
i ból jest tylko mój.
Lecz nic im,
nic nie powiem,
nie powiem
nie powiem.
Dla chwili
ciężkiej jak żar,
ulotnej jak ogień.
spłonę.
Stąd tylko
w drogę!
Jak człowiek,
Jak człowiek.
Karol Levittoux.
szeptać,
nic im powiedzieć.
Zacisnąć zęby,
zostaje mi
o ścianę rozbić głowę...
Lub krzyczeć
ile w piersi sił.
To tylko
mogę!
Od zduszonego
w gardle tchu,
do celi
prowadź mnie
Aniele mój.
Bo tu w ciemności
mój jest strach
i ból jest tylko mój.
Lecz nic im,
nic nie powiem,
nie powiem
nie powiem.
Dla chwili
ciężkiej jak żar,
ulotnej jak ogień.
spłonę.
Stąd tylko
w drogę!
Jak człowiek,
Jak człowiek.
Karol Levittoux.
sobota, 20 października 2012
* * *
Jak niewiele wystarczy
aby zostać potępionym,
naznaczonym
skreślonym,
strąconym
w dół.
Tak wiem
przyczynkiem
stają się
słowa, słowa, słowa.
A jednak
one
malują
najpiękniejszy obraz.
piątek, 12 października 2012
Październikowy deszcz
Marnuję Twój czas
stanąłem
w miejscu,
powtarzam się.
A przecież wiem,
że wystarczyłby
szept,
że wystarczyłby
gest.
Więc obiecuję sobie,
że dziś nie stracę
kolejnego dnia,
że dziś nie stracę,
i nie przegapię
cokolwiek
miałoby się stać
niedziela, 30 września 2012
Bywa
Czasami tak jest,
że zdradzają
najbliższe osoby.
A gdy to już zrobią
udają, że nic się nie stało
i nie wiadomo o co
te pretensje.
Może łatwiej
obrócić sytuację
w żart,
a gdy to nie wychodzi
stwierdzić,
że nic nie jest
czarne lub białe.
Tak.
Życie jest szare,
a ja
czuję się
samotny i opuszczony
pośród przyjaciół.
Dlatego muszę odejść
czując,
że tylko ja
dotrzymałem
warunków
umowy.
a przecież
nie ma
honorowej
kapitulacji
honorowy był
tylko
strzał
w skroń
głowy.
niedziela, 23 września 2012
studnia
Patrzę w jej serce
co blask odbija
mój ciemno.
Wołam
weź moją dłoń!
- jej wszystko jedno.
Kamień ma zimny
na piersi,
a źródło
stalowe
wewnątrz.
A tu
lato kwitnie
i polne są kwiaty,
ptaki
rozdrgane w tryle.
Tam szaro,
chłodno
i ciemno.
- dwa światy
Żywe
i Martwe
motyle.
Chodź
wejdź
w moją toń
prosi
wilgotnym
oddechem.
Lecz
ona
i
on
są tylko echem.
wtorek, 18 września 2012
Jednostronność
Gdybym był
swoim przyjacielem
poradził bym
sobie.
Rzuć to dzieciaku
w cholerę
po co to
i
na co to
Tobie?
Rzuć to w cholerę!
po trzykroć
wypowiedz zaklęcie
i odejdź
od siebie
samego
tylko po swoje
piątek, 14 września 2012
* * *
Bezsensu.
Szach i mat.
Ani kroku do przodu
Ani kroku w tył.
A paradoksalnie
gdzieś w sercu
przez ciężar
jest
lżej,
jest raźniej.
Chodź nie ma wolnych miejsc
a z teoretycznego "nic"
praktycznie
powstają
gwiazdy
środa, 12 września 2012
Brat mojego ojca
Gdy lat dożyłem
- tak jak chciałem
- tak jak chciałem
i jak mi przecież też życzyli
Ci wszyscy drodzy,
- wszyscy mili,
Ci co na przekór
lub na szczęście
tych
sto lat, sto lat!
- nie dożyli.
Sam teraz jestem - na ścian cztery
żona jak co dzień jest koło mnie
personel,
- owszem
wszyscy mili
choć przecież muszą
sprzątać po mnie!
Zbawienny uwiąd świadomości
bo życie młode
w myśli płynie
wczoraj znów byłem
na wojence
w lesie, pod rękę z karabinem,
a wcześniej przecież z bratem
grałem w nogę
na przedwojennej
Przemysłowej*.
Co dalej?
bo dziś się trochę
bardziej boję
bardziej boję
lecz cóż ma być to niech i będzie,
bo nadal jestem,
nadal będę,
na każdą Panie Boże drogę.
-------------------------
* ulica w Lublinie
Załączona piosenka to "Kołysanka Leśna" Jacka Magierskiego wybitnego Lublinianina, działacza AK. Z tych m.in. względów doskonale komponuje się z opisywaną osobą.
czwartek, 30 sierpnia 2012
zmiana
tak,
życie jest piękne
i jest mi
z tym dobrze
choć wiem,
że zdarzały się
chwile
gdy wątpiłem
smętnie
namiętnie
było
byłem
dziś
jestem
po prostu
i myślę,
że to właśnie
teraz jestem bliżej
piątek, 17 sierpnia 2012
Życie i Śmierć - nie są różowe
Mam toksyczną matkę,
która mnie nie-rozpieszczała
ojciec umarł
i nawet tego nie zauważyłem
właśnie przez nią.
Mojej rodzinie, kupuję zabawki
które niszczę
w niekontrolowanej złości.
Ale chyba nic się nie stało?
bo przecież już mi minęło.
Kocham kobiety,
każdą w moim życiu
traktuję indywidualnie
na swoim planie filmowym.
Kochanie, mówisz do mnie
że jestem dzieckiem,
a Ty chcesz
dużego chłopca.
A ja przecież
nie mam własnego Ja;
nie mam własnego Ja;
jestem prosty, nudny
i kompletnie pusty,
a pomimo tego
wszyscy mnie uwielbiają.
Jednak moje serce wkrótce
się zatrzyma
l nie będzie w tym
nic niezwykłego.
Publicznie tylko
robiłem z siebie pajaca
moje życie jest
robiłem z siebie pajaca
moje życie jest
smutne i żałosne.
Odszedłem, odchodzę.
Inspirowane filmem Peter Sellers: Życie i Śmierć
piątek, 13 lipca 2012
Kłamca
dzień dobry
na spotkanie
z
kłamcą,
który sobie
kłamie
choć ma
piękne
oczy
- to kłamie.
A przecież
musi
i powinien być
i powinien być
idealny
czysty
biały
czarny.
a jest tylko
z krwi,
ciała
kości.
ciała
kości.
ulega
i ginie
pośród
złości
z
namiętności
i ginie
pośród
złości
z
namiętności
wtorek, 10 lipca 2012
Zwrotka
wrócił list
adresat wyprowadził się
wyrzuciłem go
okazał się
bez znaczenia
dla odbiorcy
bez potwierdzenia
pewnie dobrze
lato
buczy komarami
słońce
ustawiło się na 35 stopni
wokół burze
małe, duże
gdzieś zrywa dachy
a ja
mam wakacje,
i już niewiele pamiętam
na co dzień
środa, 27 czerwca 2012
Fabryka śrubek
Życie nie jest jednorodne
przeplata się jak warkocz,
utrzymuje Cię przy sobie
sam nie wiem w jakim celu
i na jak długo.
Patrzę na Ciebie
i mówisz, że tak ma być
i że jestem głupcem.
A ja uważam, że
to prawdopodobne i
nie jestem tu do niczego
potrzebny.
Wszystko to wokół
to tylko fabryka śrubek,
w której precyzja i
powtarzalność ilości
są najwyżej cenione.
Zresztą.
Kogo to obchodzi?
Czasami myślę sobie,
że wielu ma łatwiej.
Ale ja nie jestem
jednym z nich.
Nie pasuję
do tej armii klonów.
Chcę natomiast
tak po prostu być
tylko
w sposób
nieskomplikowany
bez kłamstw,
za które
jestem doceniany
bez potępienia
za uczucia
jakiekolwiek.
Do diabła z tym.
sobota, 23 czerwca 2012
wilk
drę skórę kłami
chwytam za kark
i czuję lekki opór
pod łapami.
łamię naprężone mięśnie
w delikatny uwiąd
w cichy szept
w pysku mam krew.
skowyt
podnoszę wargi
zbliżasz się.
sierść stawiam
w kłos
czuję bardziej
niż wiem
ten
zapach
ciało
głos.
środa, 20 czerwca 2012
Wyłączyłem się.
To nie prawda,
że jestem zabawny,
że często się śmieję.
Umieram
wewnątrz siebie
z bezsilności
która rozdziera
mnie na pół.
Każde słowo
myśl, krok
wszystko co robię
jest grecką tragedią,
a każdy wybór
jest krzywdzący i zły.
Tak chciałbym
o tym wszystkim
wokół
zapomnieć.
Czasami myślę,
że wystarczy
położyć głowę
w Twoich dłoniach
zasnąć
i nie słyszeć.
Ale to jest
takie dziecinne
głupie i banalne.
- Wyłączyłeś się?
- Tak. Nie słyszę.
sobota, 16 czerwca 2012
To takie kobiece!
To takie kobiece !
serce rozżarzyć
do czerwoności
wzniecić w nim pożar
co strawi ciało
do białych kości
potem je gasisz
bym nie spopielał
nie całkiem umarł
nie całkiem odszedł
tak trochę został
tak trochę chociaż
Więc ja
jak Fenix
wstaję z nicości
okrywam ciałem
na nowo
kości
serce wybija rytm
tak jak dawniej
lecz nowe
w wierze,
że teraz nikt jego
mi nie odbierze.
A Ty znów
stajesz obok
pełna radości
jak małe dziecko
bo odzyskałaś
- tego swojego
w śnie przyśnionego
obiecanego
nierealnego
niemożliwego.
Żonie.
środa, 30 maja 2012
wolności nie ma
wolna wola
stała się dla mnie
wrogiem
zadziałała
przeciw,
wbrew
samemu
sobie.
byłem
okopany
ogrodzony
ostrokołem
a i tak
wszystko
zostało wzięte
bez walki
a jeńców
wycięto.
Wolności
nie ma
niewola jest
nałogiem.
sobota, 26 maja 2012
Jak dzieciak
Ważne, że jesteś
jakkolwiek i jakakolwiek
przy mnie
lub
tylko obok
wówczas nic się
nie liczy
wszystko wokół
stanowi tylko
tło,
obraz
nie ma czasu
ulicy
umysł przelicza
wiele możliwości
myląc się
i gubiąc wątki,
po kolei
wszystko się zatraca
słyszę tylko
bicie serca
i oddech
czuję się jak dzieciak
na wodnej zjeżdżalni
i chcę tak
bez końca.
sobota, 19 maja 2012
Alaska
na marnym końcu świata
w drewnianej chacie
pośród wzgórz
przy lesie
mórz
dłonie czarne są
od drzew i ziemi
oczy są w lśnieniu
krew krwią jest
jak niebo w bezksiężycową noc
śnieg w bieli pozostaje,
a gwiazdy po prostu są
nie udają
nie udają
pies z wilkiem są braćmi
nikt mną nie gardzi
jestem tam
sam
sobą
sam
sobą
naturalny
wtorek, 1 maja 2012
Sen znad jeziora
Jezioro szmerem
się odzywa
gdzieś wokół
chodzą
ludzkie głosy
noc czernią
kształty
Twoje skrywa
noc czernią
kryje
Twoje
ciemne włosy.
Nie ma tu nic
z pozoru
choć chwilą
tylko
tu
pragnienie
w zapisie marzeń
twarzy
Twojej
w malinowych
ustach
zmysłowe
truskawkowe
cienie.
środa, 25 kwietnia 2012
Poruszenie się w którąkolwiek stronę nie ma sensu
Wiesz, gdy
złapię oddech
dławię się nim,
jak szczęściem
świat mija szybciej
a ja po prostu
jestem w nim sobie.
jestem - ot tak
dla kwiatów
ważek,
w niebie gwiazd
nierzeczywisty
dziwny
człowiek.
I wszystko
niknie
gdy myślę o tym.
Myśli splatają się
w tęsknoty
w rozczarowanie
w faktyczny
świat.
Świat
taki nijaki
i pełen wad.
niedziela, 22 kwietnia 2012
Story
Formalnie nieformalny
związek Dwóch
być może
niepotrzebny, zbędny
paradoksalny.
i nieważny.
* * *
dlatego
na kanałach zapadła
cisza.
warto nie widzieć
i nie usłyszeć.
Nie czuć zapachu
nie odczuć smaku.
i
ograniczać.
A może warto
żyć.
na przekór
strachu.
związek Dwóch
być może
niepotrzebny, zbędny
paradoksalny.
i nieważny.
* * *
dlatego
na kanałach zapadła
cisza.
warto nie widzieć
i nie usłyszeć.
Nie czuć zapachu
nie odczuć smaku.
i
ograniczać.
A może warto
żyć.
na przekór
strachu.
czwartek, 12 kwietnia 2012
Byle jaki testament naszego pokolenia.
Tolerancja, stała się mieczem obosiecznym, bo oto doprowadziła do sytuacji, w której dotyczy mniejszości - większość została jej zakładnikiem. Oto okazuje się, że w dzisiejszych czasach nie powinniśmy posiadać zdania ocennego, będącego w zgodzie z naszym sumieniem. Sądy kategoryczne stały się niewygodne, więc przestaliśmy ich używać bojąc się wyrazić własne zdanie aby kogokolwiek i jakkolwiek nie urazić. Z biegiem (niewielu) lat straciły na pozytywnym znaczeniu, a wręcz stały się niestosowne. Doprowadziło to do tego, że w przestrzeni publicznej podczas świąt Bożego Narodzenia nie można ustawić choinki bo możemy tym kogoś obrazić. I oto stał się cud! Gdzieś w Anglii w obronie zielonego drzewka staną żydowski rabin, który oświadczył, że zupełnie mu ono nie przeszkadza, w czasie gdy "politycznie poprawne" władze zdecydowały się takowe usunąć. Więcej. Powiedział, że podtrzymywanie korzeni jest dzisiaj bardzo ważne. Nikt z chrześcijan nie oczekiwał takiego sojusznika. Ale zyskał wiele w czasach gdy zabrakło autorytetu.
A nam, być może brakuje prostej konsekwencji, która przez wieki towarzyszyła naszym przodkom. Zastępuje ją bylejakość i brak wzorców, szarość zamiast czerni i bieli. Nie wiem, czy nasze dzieci spojrzą kiedyś z szacunkiem za siebie, na nas, na ten byle jaki testament naszego pokolenia.
Chyba, że znów stanie się cud.
wtorek, 24 stycznia 2012
Zbudź się!
Zbudził się
we mnie młody człowiek
szarpnął za duszę
złapał za sercę
krzycząc
- ruszaj w drogę!
Stań się
nieskrępowany i wolny
poza konwenansem
co zdążył zatruć
starych ludzi.
Zostaw za sobą
wszystko co Cię zatrzymuje
schematy, ludzi, prawa
uprzedzenia!
Biegnij
po kamieniach ludzkich
krzywd
bosymi stopami
wzdłuż tej przepaści
oddzielającej
nas
od wszystkich i od wszystkiego
niech w tej wrzącej otchłani
tym tyglu na ogniu
wszystko się gotuje,
a ogień niech strawi
tą zarazę naszego czasu.
A gdy wbiegniesz na szczyt
wszystko dopiero się rozpocznie!
Rozłoż ręcę
we włosach, poczuj wiatr
rewolucji,
tej
której nigdy nie przeżyłeś
buntu co rozdziera
z bólu mięśnie
poczuj jego rytm
uderzający
w tęten krwi!
To kres
starej gęby świata,
który nic dla nas nie zrobił
nie wychował,
chodując na podobieństwo
zwierząt na farmach!
Zbudź się!
we mnie młody człowiek
szarpnął za duszę
złapał za sercę
krzycząc
- ruszaj w drogę!
Stań się
nieskrępowany i wolny
poza konwenansem
co zdążył zatruć
starych ludzi.
Zostaw za sobą
wszystko co Cię zatrzymuje
schematy, ludzi, prawa
uprzedzenia!
Biegnij
po kamieniach ludzkich
krzywd
bosymi stopami
wzdłuż tej przepaści
oddzielającej
nas
od wszystkich i od wszystkiego
niech w tej wrzącej otchłani
tym tyglu na ogniu
wszystko się gotuje,
a ogień niech strawi
tą zarazę naszego czasu.
A gdy wbiegniesz na szczyt
wszystko dopiero się rozpocznie!
Rozłoż ręcę
we włosach, poczuj wiatr
rewolucji,
tej
której nigdy nie przeżyłeś
buntu co rozdziera
z bólu mięśnie
poczuj jego rytm
uderzający
w tęten krwi!
To kres
starej gęby świata,
który nic dla nas nie zrobił
nie wychował,
chodując na podobieństwo
zwierząt na farmach!
Zbudź się!
niedziela, 8 stycznia 2012
* * *
Z satysfakcją
szepczesz słowa
Jesteś debilem, halo!
Zobacz.
Wychodzisz.
do wnętrza siebie.
Tam złość
duszę w duszy
gnieciesz
złe słowa.
Jest
zimno i ciemno.
przestrzennie
i pusto.
Tu tylko
czarne
psy
na spacerze
w wąwozie.
Na niebie
księżyc
szyje
srebrnym blaskiem
oczy
jak nożem.
szepczesz słowa
Jesteś debilem, halo!
Zobacz.
Wychodzisz.
do wnętrza siebie.
Tam złość
duszę w duszy
gnieciesz
złe słowa.
Jest
zimno i ciemno.
przestrzennie
i pusto.
Tu tylko
czarne
psy
na spacerze
w wąwozie.
Na niebie
księżyc
szyje
srebrnym blaskiem
oczy
jak nożem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)