Za zamkniętymi
drzwiami - kolejne drzwi
Odchodzę,
gdzie piec
gorący parzy dłonie
gdzie wino
zawsze jest czerwone,
gdzie chleb rękami,
rwą na pół.
Odchodzę
w koniec,
Odchodzę
w dół.
To dobra jest
wiadomość chyba,
Był przecież,
a nie będzie.
I tak zbywał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz