- Teodor! Ryknął ktoś tuż za plecami Pana Teodora aż ten niemalże przysiadł pod mijanym właśnie krzakiem. Teodor! Sukinsynu, do nogi mówię! Panu Teodorowi w tym momencie przed oczami przeleciało całe życie zatrzymując się w ułamku sekundy przy hitlerowskiej okupacji, podczas której przecież wielokrotnie ocierał się o śmierć, a zszargane nerwy właśnie znów dały o sobie znać.
- Niemcy wrócili... pomyślał i już miał prysnąć jak za młodu między chaszcze, gdy właśnie z nich wyleciało psisko z językiem do samej ziemi i radośnie rozmerdanym ogonem.
- Teodor do jasnej... gdzież się szlajasz! Zza Pana Teodora wychyną właściciel zwierzęcia wyraźnie już rozluźniony. - I co psia mordo znów się gówna w krzakach nażarłeś?
Pan Teodor patrzył na sytuację w osłupieniu. Tymczasem właściciel zapiął psu smycz i szybkim krokiem oddalił się wraz z nim w przeciwnym kierunku.
- Psia mać! Zaklął pod nosem Pan Teodor.
4 komentarze:
I masz. Ja mam tak samo kiedy wołają: - Czarek, chodź tu!
Jak fajna, to idę.
Twój blogger wariuje.
Ale nic, napiszę jeszcze raz.
Mam tak samo. Kiedy woła ktoś za mną: - Czarek, chodź.
Jak fajna, to idę.
Podobno niejaka Małgorzata Kożuchowska posiada psa o imieniu (i nazwisku?) All Pacino.
Swoją drogą ciekawi mnie czy Al Pacino ma suczkę o imieniu (i nazwisku?) Małgorzata Kożuchowska...
A to Ci dopiero! Hahaha
Prześlij komentarz