Nic ponadto.
Robię codziennie to co wydaje mi się za słuszne i co do mnie należy, jednak pod koniec każdego dnia wydaje mi się, że czegoś nie zrobiłem, coś mnie ominęło w zapełnionym dniu, w którym zionie pustką.
A przecież wszystko było w porządku, dzionek upłynął jak wiele innych przed nim - na pracy, z rodziną - a jednak...
"Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać"".
Łk 17, 5 - 10... i nic ponadto.
1 komentarz:
Myślę, że mogę wiedzieć co to może być. Podejrzewam, że to wielkie, wszechogarniające, zakradające się podstępnie poczucie niespełnienia! Jak to zmienić? Jak odwrócić się przodem w decydującym momencie i dać mu kopniaka? Jak doznać spełnienia? Każdemu po jemu...
Prześlij komentarz