Wydawało mi się, że wiele widziałem. Myliłem się.
Oglądałem niedawno scenę bezprzykładnego okrucieństwa, zupełnie pozbawioną emocji, zimną i wyrachowaną.
Przez myśl przeszły mi wiadomości z wydarzeń, konfliktów które na co dzień dotykają wielu osób. Mowa tu o winnych lub nie, nie ma zupełnie sensu bo czy taka śmierć ma sens?
W Czeczenii mordują rodziny bez względu na wiek i płeć, mocarstwu potrzebne jest kilka km ziemi więcej. W Birmie zabijają bo kto im zabroni, władza musi się przecież utrzymać? W Afryce dzieci rozstrzeliwują dzieci na skalę masową. W Iraku jak nie zginie kilkanaście osób w zamachu to szkoda nawet o tym wspominać, grunt że mam ropę do samochodu.
Zabijają pojedyńczo, masowo, czym popadnie i jak popadnie, bez i dla celu lub dla ideii.
Dlatego pytam się, dlaczego ten świat jest taki popieprzony?
Patrzę w ekran TV mętnym wzrokiem żrąc popcorn i biorę w tym mimowolny udział. Jestem współsprawcą bo się temu nie przeciwstawiłem, jestem współodpowiedzialny i Ty również bo nie czujesz się współodpowiedzialny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz