Spojrzeli
w oczy,
ciało przeszła
iskra
z ciała.
Pierwszy raz
odskoczyli od siebie
potem znów przywarli
na zawsze,
po niebie.
Kochasz? Wiesz,
przecież nad życie..
Kłamiesz,
więc odchodzę
więc wracam,
znów twoja
w ramionach
na wieki.
i dławię się
szybkim uniesień
oddechem.
Ta Moskwa mnie dusi,
tu tylko nie-żyją
manekiny ludzi,
w atlasy krynoliny
chodzę skrępowana.
suknia biała,
suknia czarna.
Suknia biała.
Uzależniłam się.
od życia.
Uzależniłam się
od nas.
Sama skonam.
jak róża
czerwona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz