Nie potrafię
nie Kochać Cię
gdziekolwiek jesteś
gdziekolwiek jestem.
mówię do Ciebie
wieczorem,
szeptem
gdy ciemno
w pokoju.
Rankiem nie łatwiej
a gorzko
i gorzej.
a przecież
tak miało być
słodko.
Przyjdź,
wezmę Ciebie
w ramiona
przytulę.
Lub
serce
mi pęknie
tak zwykle,
banalnie,
tak prosto
beznamiętnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz