Wzgórze Czaszki
był Faryzeusz i pytał
był On, co odpowiadał
był Tomasz, co wątpiącą dłoń
w bok Pana wkładał.
był Celnik grzeszny wielce
i była Kobieta, co zginąć miała
pod gradem kamieni.
był Poncjusz, co ze śmierci ręce obmył
w Czarze Ludzkich Sumieni.
był Łotr, co w chwili śmierci
na krzyżu – rzeczywiście ożył.
był Dzień i Noc
trwające w połączeniu
w chwili Dopełnienia Czasów
na odpuszczenie grzechów
Ludziom
o judaszowym sumieniu.
Chyba jeden z moich najstarszych wierszy, który powstał w pierwszej lub drugiej klasie liceum. W jakiej formie napisany w takiej pozostał a Wielki Piątek jest dobrym momentem na jego tu wstawienie.
2 komentarze:
Pamiętam go bo zrobił na mnie wrażenie. Chyba umieściłeś go w własnoręcznie złożonym tomiku, który posiadam do tej pory. O ile dobrze pamiętam na okładce był wilk wyjący do księżyca. Pozdrawiam :)
Ależ pamięć, ja też pamiętam, że Ty go pamiętasz.
Dziś wydaje mi się prosty ale próby jego zmiany wypadają jeszcze bardziej żałośnie :))
Prześlij komentarz