Pamiętam z dzieciństwa czekolady w opakowaniach "sygnowanych" napisem "produkt w opakowaniu zastępczym". W szarym papierze ukrywała się czekolada znanej firmy.
I oto co niedawno znalazłem w okolicach licznie odwiedzanego przez studentów parku!
Produkt - wino - w opakowaniu zastępczym. Bez szkła i korka, łatwo otwierane i prawdopodobnie - jak wnioskuję z etykiety - o smaku wiśni.
Mhmmm... jak by powiedział Homer Simpson.
Cóż... kartonik był pusty a w pobliskim sklepie nie znalazłem tego specjału.
Szkoda.
I oto co niedawno znalazłem w okolicach licznie odwiedzanego przez studentów parku!
Produkt - wino - w opakowaniu zastępczym. Bez szkła i korka, łatwo otwierane i prawdopodobnie - jak wnioskuję z etykiety - o smaku wiśni.
Mhmmm... jak by powiedział Homer Simpson.
Cóż... kartonik był pusty a w pobliskim sklepie nie znalazłem tego specjału.
Szkoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz